Dlaczego trzeba ustalać gotowość dzieci do pojęcia nauki w szkole?
Podstawą organizacji systemu edukacji szkolnej jest założenie, że dzieci urodzone w danym roku mają podobne możliwości umysłowe. Można więc je podzielić na zespoły rówieśnicze (klasy szkolne) i zlecić nauczycielowi, aby je uczył tego samego (cele i treści kształcenia) i w podobny sposób (zalecenia metodyczne oraz dziecięce podręczniki i zeszyty ćwiczeń). Dlatego programy edukacyjne i sposoby kształcenia oraz zadania zawarte w dziecięcych podręcznikach dostosowane są do możliwości umysłowych typowego siedmiolatka, ośmiolatka, dziewięciolatka itd.
Tymczasem z analizy rozwoju umysłowego wynika, że w każdej grupie rówieśniczej są dzieci różniące się znacznie pod względem umysłowym, chociaż wszystkie mieszczą się w szeroko pojętej normie. Na przykład w grupie siedmiolatków rozpoczynających naukę szkolną różnice te w przeliczeniu wynoszą około 4 lat: od dzieci rozumujących na poziomie przeciętnych pięciolatków i dzieci dorównujących pod tym względem dziewięciolatkom. Podobne różnice indywidualne występują w grupach sześciolatków.
Od pierwszego dnia pobytu w szkole źle się wiedzie dzieciom psychicznie młodszym, a więc nieco wolniej rozwijającym się: zadania są za trudne, wszystko dzieje się za szybko i z trudem orientują się w tym, co wyjaśnia nauczycielka. Dzieciom o przyspieszonym rozwoju umysłowym także wiedzie się źle, ale inaczej. Muszą uczyć się tego, co już dawno potrafią, nudząc się przeszkadzają i są często strofowane. Rozleniwiają się i tracą zainteresowanie nauką szkolną, ze szkodą dla rozwijania swoich uzdolnień.
Problem w tym, że wszystkie dzieci rozpoczynające naukę w szkole chcą być świetnymi uczniami i chcą rodzicom przynosić ze szkoły w swoim zeszycie słoneczko, znak że spełniają oczekiwania nauczycielki. Pragną tego także dzieci, które pod względem umysłowym są bardziej dziecinne niż to wynika z ich metryki. Chociaż starają się ze wszystkich swych sił, rzadko przynoszą do domu słoneczka. Na dodatek słyszą od rodziców Bo nie uważasz… Bo się nie starasz… itd. Zamiast pomocy – gorzkie słowa, zamiast wsparcia – wymagania przerastające ich możliwości.
Ponieważ muszą jakoś sobie radzić, dzieci te: odwzorowują to, czego nie pojmują, słuchają, co mówią chwaleni rówieśnicy i… powtarzają bez rozumienia. Każdego szkolnego dnia odczuwają, że są gorsze i nic na to nie mogą poradzić. Zamiast nabywać nowe wiadomości i umiejętności, całą swoją energię życiową zużywają na to, aby ukryć przed nauczycielką to, że nie potrafią tego, z czym inne dzieci radzą sobie z łatwością. Kładzie się to złym cieniem na ich dalszym rozwojem intelektualnym. Nasilają się kłopoty wychowawcze, spowodowane tym, że dzieci te tracą motywację do nauki i nie lubią już szkoły. Taki gorzki uczniowski los jest udziałem co czwartego dziecka rozpoczynającego naukę w szkole.
Wprowadzana reforma systemu edukacji podjęła szereg działań zapobiegających takiemu nieszczęściu, a mianowicie:
- zrezygnowano z ustalenia, że metryka dziecka jest najważniejszym wyznacznikiem czasu rozpoczynania nauki szkolnej i uznano, że równie ważna jest odpowiednia gotowość dziecka do podjęcia nauki szkolnej;
- wprowadzono zalecenie, że w roku poprzedzającym rozpoczęcie nauki szkolnej każde dziecko jest objęte diagnozą, której celem jest ustalenie dojrzałości przedszkolnej, a więc gotowości do podjęcia nauk szkolnej;
- zobowiązano placówki, do których uczęszczają dzieci na rok przed rozpoczęciem nauki szkolnej do prowadzenia zajęć dydaktyczno-wyrównawczych dla dzieci, które w takiej diagnozie gorzej wypadły.
Wszystko to zostało uregulowane postanowieniami najwyższych władz i rozporządzeniami Ministra Edukacji Narodowej wraz z decyzją obniżenia wieku rozpoczynania przez dzieci nauki w szkole i wprowadzenia dokumentów regulujących działalność pedagogiczną placówek edukacyjnych, a więc nowych Podstaw programowych dla wychowania przedszkolnego.
Dlaczego ustalanie gotowości dzieci do nauki szkolnej przeniesiono do przedszkoli i szkół?
Przez wiele ubiegłych lat diagnoza dojrzałości szkolnej (tak wówczas nazywano gotowość dzieci do nauki szkolnej) była realizowana w poradniach psychologiczno-pedagogicznych dla dzieci i młodzieży. W końcu maja i w czerwcu – jeżeli szkoła lub przedszkole skierowało dziecko do poradni lub gdy z taki wnioskiem wystąpili rodzice oraz opiekunowie – zapraszano dziecko do poradni. Na początku diagnozy przeprowadzano rozmowę i wywiad z dorosłym towarzyszącym dziecku, a potem wykonywało ono odpowiednie zadania testowe. Po interpretacji wyników badań przedstawiano rodzicom (lub opiekunom) wniosek o odroczeniu obowiązku szkolnego – jeżeli zachodziła taka konieczność – a oni podejmowali decyzję, czy dziecko rozpocznie naukę w danym roku, czy o rok później. Przyjrzyjmy się wadom tak prowadzonej diagnozy dojrzałości szkolnej:
- realizowała ją obca dla dziecka osoba, w obcym miejscu. To wywoływało lęk, który przeszkadzał dziecku wykonywać zadania testowe na odpowiednim poziomie;
- podstawą wnioskowania diagnostycznego były wyniki badań testowych, dlatego wcale lub rzadko specjaliści z poradni zasięgali u nauczycielki opinii o dziecku i obserwowali je w zabawie i podczas zajęć wspólnych z rówieśnikami;
- diagnozę przeprowadzono w maju lub w czerwcu i dlatego służyła ona głównie podjęciu decyzji: pójdzie do szkoły – odroczy się obowiązek szkolny;
- ponieważ diagnozą obejmowano tylko niektóre dzieci, rodzice nie zgadzali się na odroczenie obowiązku, obawiając się, że już na początku nauki szkolnej przylgnie do niego zła opinia.
W rezultacie zdecydowana większość dzieci wolniej rozwijających się rozpoczynała naukę w klasie I, bez należytej gotowości do nauki szkolnej. Dzieci te już od początku nauki w klasie I były spychane na ścieżkę niepowodzeń szkolnych, ze wszystkimi niszczącymi konsekwencjami.
Z tego względu i z uwagi na mało przyjazny dzieciom sposób prowadzenia takiej diagnozy w poradni, ustalono że będzie ona prowadzona tam, gdzie dziecko realizuje wychowanie przedszkolne na rok przed rozpoczęciem nauki w klasie I.
W jaki sposób organizowane jest ustalanie gotowości dzieci do podjęcia nauki w szkole ?
Ustalanie dojrzałości przedszkolnej rozumianej jako gotowość dzieci do podjęcia nauki szkolnej jest obecnie realizowane w placówce, do której dziecko uczęszcza (przedszkole, klasa zerowa, punkt przedszkolny itp.). Zajmują się tym nauczyciele pracujący z dzieckiem, a więc osoby, które znają dziecko i z którymi rodzice często się kontaktują. Specjaliści z poradni – logopeda, psycholog i pedagog – mają obowiązek w tym pomagać. Diagnoza jest przeprowadzana w następujący sposób:
- przez kilka tygodni (jesień i początek zimy), nauczyciel obserwuje dzieci w trakcie zabaw, zajęć indywidualnych i zespołowych. Porównuje i ocenia, jak funkcjonują społecznie i jak uczestniczą w procesie uczenia się, a także jak radzą sobie w sytuacjach trudnych i wymagających wysiłku;
- w pierwszych miesiącach zimy ustala się stopień gotowości do nauki szkolnej każdego dziecka osobno, w trakcie wykonywania zadań testowych;
- na podstawie obserwacji i testowego sprawdzania dziecięcych kompetencji ustala się, które dzieci są na tyle przygotowane do szkoły, że wystarczy im udział w zajęciach przedszkolnych realizowanych do czerwca, a które potrzebują wsparcia ze strony dorosłych, aby móc korzystać z nauki szkolnej;
- dla dzieci, które słabiej wypadły w ustalaniu dojrzałości przedszkolnej organizowane są w przedszkolach (niezależnie od formuły organizacyjnej) zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze stosownie do ich potrzeb rozwojowych i edukacyjnych;
- pod koniec roku szkolnego sprawdza się, czy dzieci te osiągnęły gotowość do nauki szkolnej. Jeżeli tak się nie stało, rodzicom proponuje się odroczenie obowiązku szkolnego dziecka.